Jak samemu to zrobić

W chwili obecnej ciężko jest na rynku pracy w kwestii zatrudnienia. Nie jest to jakąś szczególną tajemnicą. Nie jest zatem wcale takim głupim pomysłem próbować samozatrudnienia. Jest to nawet o tyle fajne, że sami decydujemy o wszystkim od profilu naszej działalności, aż po kategorię docelową ludzi, którzy będą robić u nas zakupy. Pozwala to na dostosowanie jej ściśle pod nasze chęci i oczekiwania. Jeśli nie lubimy wstawać wcześnie lub wychodzić późno z pracy możemy otwierać nasz interes od dziewiątej trzydzieści dwie, a zamykać o osiemnastej siedemnaście. Możemy również iść klientowi na rękę stwierdzając, że zamykamy po wyjściu ostatniego klienta, ale nie później niż o dwudziestej pierwszej. Podstawą takiego wyjścia jest dobry biznesplan i dobre rozplanowanie tego co chcemy zdziałać. Bez sensu jest bowiem otwieranie sklepu oferującego owoce i warzywa w lokalizacji, gdzie wokół oprócz trzech istniejących sklepów ogólnospożywczych i jednego dyskontu buduje się centrum handlowe. To taki strzał w nogę na dzień dobry. Trudno byłoby także tworzyć sklep z koszernym jedzeniem, jeśli ostatniego żyda w okolicy widziano, gdy Hitler szedł do nas z zachodniej granicy. Ważne jest dobre rozpoznanie lokalnego rynku i zastanowienie się nie tylko nad możliwościami naszego rozwoju, ale jednocześnie nad odpowiedzialnością, która spadnie na nas w momencie otworzenia sklepu.

Both comments and pings are currently closed.

Comments are closed.