A po co dwie?

Jesteś chory. Ty, albo ktoś z twojej rodziny: ojciec, matka, dziecko. To najmniej ważne. Potrzebuje pilnie organu, a ty możesz tylko czekać nic nie mogą zrobić. Twoja nerka się nie nadaje, sam masz problemy z wątrobą, a reszty oddać nie możesz bo tak jakby są ci niezbędne. W sumie można tylko siedzieć i czekać na cud. Może nie cud, ale aż jakiś wariat się zabije i akurat będzie pasował. Niektórzy nie chcą stać bezczynnie tylko szukają. Rozmawiają z co najmniej podejrzanymi ludźmi, szukają po forach na internecie. Osób traktujących ludzi tylko jak worek części zamiennych, po które idzie się na zakupy i wkłada co się podoba do wózeczka jest wiele. Kogo bowiem obejdzie, że jakiś bezimienny, jeszcze całkiem zdrowy, bezdomny zniknie z ulicy. Nie zajmuje miejsca w noclegowni, a także nikt nie zacznie go szukać. Wystarczy porozdzielać jego organy, wycenić odpowiednio i tylko handlować. Nieważne jak bardzo cynicznie to brzmi to jest to częsta praktyka. Zdarza się nawet, że sam lekarz w szpitalu proponuje, że jest w stanie szybciej znaleźć potrzeby organ, ale jemu i pewnym pomocnym ludziom potrzebna jest odpowiednia zachęta. Gdy stoi się przed dylematem życia i śmierci takie propozycje nie rażą. Są nawet jak najbardziej pożądane. Po fakcie już nikt się nie będzie przejmował całą resztą. Ważne, że ktoś żyje, a jakim kosztem to już mniejszy problem.

Both comments and pings are currently closed.

Comments are closed.