Co nas denerwuje w czasie zakupów

Polacy bardzo chętnie jeżdżą na zakupy do supermarketów oraz dyskontów. Szczególnie kupowanie w tych ostatnich może być kuszące, ze względu na niskie ceny. Supermarkety i dyskonty bywają pomocne, ale i irytujące. Często klienci skarżą się na długie kolejki do kas i ciągłe „mogę być dłużna grosik?”. Brak drobnych i rozmienianie pieniędzy przy innych kasach również irytują, bo to wydłuża kolejkę przy kasie. Są takie dyskonty, w których na ogół otwarte są tylko dwie kasy, niezależnie od ilości klientów. Gwarantuje to ogonek jak za PRL – u do mięsnego. Również irytujący jest brak możliwości płacenia kartą. Brak takiej możliwości dodatkowo wydłuża kolejki przy kasach. Instalacja bankomatów nie pomaga, bo z nich można wybrać jedynie od pięćdziesięciu złotych wzwyż i trzeba je rozmienić. Potem pieniądze już same się rozchodzą. Do denerwujących rzeczy klienci zaliczają również braki towarowe oraz powtarzalność promocji, kiedy tak naprawdę w sklepie nie pojawia już nic nowego. Oczywiście irytuje zła jakość produktów. Częstym grzechem jest również brak towarów z gazetek promocyjnych. Są one dostępne, ale często tylko w niektórych, wybranych sklepach. A przecież nie zawsze po jedną, choćby ciekawą rzecz, opłaca się jechać na drugi koniec miasta. Poza tym, niektóre dyskonty drażnią, choćby z tego względu, że występują w nadmiarze. Są inwazją w równym stopniu co niegdyś stonka.

Both comments and pings are currently closed.

Comments are closed.